Za oknem


jest szaro, buro i ponuro. I czuję się prawie jak w jesienny dzień, z tą różnicą że na drzewach mamy liście. Pogoda ostatnio za naszymi oknami jest przedziwna i nikt nie jest w stanie jej ogarnąć swoimi umysłami, często myślę że nawet nasze Polskie pogodynki nie do końca rozumieją co się dzieje, bo nie są w stanie przewidzieć tej prawdziwej.

I przy okazji odczuwam ogólne zmęczenie organizmu. Marzą mi się wakacje na które mnie nie stać. Ominęły nas już drugie z rzędu wakacje. Żadnych wyjazdów, niczego, zero, null! A mi się tak marzy leżenie plackiem na plaży, kąpiele w morzu, albo chodzenie po górach. Ahh... Kiedy uda mi się wyjechać na wakacje (?) Kiedy będę miała szanse odpocząć (?) Zrelaksować się i zapomnieć o otaczających mnie problemach (?)

1 komentarze:

Lavenda pisze...

Moja Kochana!
Ty się nic nie przejmuj, bo w przyszłe wakacje możemy pojechać razem. Mój mężczyzna nie lubi morza a ja je uwielbiam. Weźmiemy dzieciaki i odpoczniemy. Znajdziemy jakieś bardzo tanie kwatery i w drogę :D A jak znajdziesz pracę teraz to jeszcze rozliczysz się z małym na początku przyszłego roku i troszkę kaski weźmiesz na wyjazd :D Niczym mi się tu proszę nie smucić tylko zacznij myśleć jaki kostium wziąć ze sobą :P

Prześlij komentarz