Indie


Pewnego razu przeczytałam zdanie, które wyryło mi się w pamięci do dziś:

"Wobec Indii nie można być obojętnym. Kraj ten elektryzuje każdego, kto odwiedził go przynajmniej raz w życiu. Tradycja, która przeplata się tu z nowoczesnością i bogactwo kultur, religii, i wspaniałych barw sprawią, że z pewnością powrócimy do tego kraju – być może na dużo dłużej…"

Bo chyba właśnie o to chodzi. Uważam że jest to kraj mlekiem i miodem płynący, swym przepychem kolorów, swoją kulturą sprawia, że zapada nam w pamięci na zawsze. I moim największym marzeniem jest właśnie odwiedzenie tego kraju. Skąd ta fascynacja? Jest kilka czynników, które na to się składają. Ale jednym najważniejszym, to sentyment do tej ludności. Tak, znam wielu Indusów mieszkających w Polsce. Znam ich i mam ich obyczaje w małym palcu. Zafascynowali mnie swoją religią, postępowaniem etc. Jednak z racji tego, że podróż do Indii kosztuje nie mniej niż 5-6 tys. złotych (na 7 dni!), podróż taka odłożona będzie w bardzo długim czasie. Liczę na to, że kiedyś uda mi się spełnić swoje marzenie podróznicze.

Podcięte skrzydła


Mam dość szukania,

rozglądania się,
przeglądania ofert które nie spełniają moich warunków,
albo ofert których warunków nie spełniam ja.
Nie żebym miała wygórowane wymagania,
ale często przesadzają pracodawcy ze stawianymi wymaganiami.
Doświadczenie minumun 2-5 lat.
Ale gdzie je zdobyć?
No porażka!
Wściekła jestem!

Za oknem


jest szaro, buro i ponuro. I czuję się prawie jak w jesienny dzień, z tą różnicą że na drzewach mamy liście. Pogoda ostatnio za naszymi oknami jest przedziwna i nikt nie jest w stanie jej ogarnąć swoimi umysłami, często myślę że nawet nasze Polskie pogodynki nie do końca rozumieją co się dzieje, bo nie są w stanie przewidzieć tej prawdziwej.

I przy okazji odczuwam ogólne zmęczenie organizmu. Marzą mi się wakacje na które mnie nie stać. Ominęły nas już drugie z rzędu wakacje. Żadnych wyjazdów, niczego, zero, null! A mi się tak marzy leżenie plackiem na plaży, kąpiele w morzu, albo chodzenie po górach. Ahh... Kiedy uda mi się wyjechać na wakacje (?) Kiedy będę miała szanse odpocząć (?) Zrelaksować się i zapomnieć o otaczających mnie problemach (?)

Podróżowanie


w moim wykonaniu często bywa szalone,
często kończy się okaleczeniem,
często kończy się ogólnym zmęczeniem,
ale nie moim a mojej mamy,
często bywa szybkim krokiem biegane,
jest też żywiołowe,
biegane na górkach, pagórkach, czy schodach...
wprawia mnie w zachwyt,
ucieche,
niezapomniane chwilę szczęścia,
radości.
A kończy się bólem każdej części ciała,
i najwspanialszym snem,
który trwa do samego rana..

Bo


.... gdy mam wszystkiego czasem dość,

patrzę w pewne błękitne oczka,
w pewien słodki uśmiech,
i jest mi lżej.
Bo bycie samotną mamą wcale nie bywa takie proste.